Dola poety
wracam do domu
na palcach
za drzwiami zostawiam
noc groźną od mrozu
tylko po co tu komu
ktoś taki jak ja?
żona ciągle marudzi
że zostawiam na podłodze
wilgotne ślady poezji
codziennie z ust mi ściera
słowa rozkwitłe
dłonią suchą jak wiatr
na szczęście nie wie
że za szafą schowałem
kilka wierszy ot tak
na wszelki wypadek
autor
Martial
Dodano: 2005-01-27 00:55:34
Ten wiersz przeczytano 585 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.