Dolina Zapomnienia
Błądząc po dolinie zapomnienia,
Szukała lepszego świata.
Tak bardzo chciała zobaczyć cień
wschodzącego Słońca. Szukając prawdy,
zgubiła siebie,
W zatłoczonym pociągu myśli.
Cichą nocą wychodziła na taras bezczasu,
By odetchnąć zatrutym powietrzem życia,
A księżyc liczył jej nieme łzy.
I chociaż bolał każdy krok,
Biegła na spotkanie z jutrem, pytając czy
to już...
A witał ją gorzki świt krzycząc,
Że nie boli już nawet ból!
Nie miała marzeń, bała się o nie prosić.
Nie miała też siły, by je w sercu swym
nosić...
Czy w życiu o wiele prosiła?
- Tylko o chwilę niedzielnego życia.
Dostała...
Chłostę drwiny i pogardy...
Miała się poddać?
Obudzić, by zasnąć?
Nie... Przecież w sercu płonęła
nadzieja!
Nie wpuścili jej do krainy
niebytu,
- Dostała przepustkę do normalnego
życia...
Komentarze (5)
....emocjonalny....słodko-gorzki....jak
życie......pozdrawiam ciepło liści szelestem;-)))
codzienność przytłacza, dopóki nie znajdziemy w niej
drobnych chwil radości...
Fajnie, jest emocja, niezłe metafory, pozdrawiam:)
bo tylko w rzeczywista przestrzeń sprawdzi wymiar
pełny i kształt duchowy uczucia Dobry wiersz Logiczny
i przesłanie poszukiwanie siebie Pozdrawiam:)
nie wiem dlaczego zaczynam lubić prozę....może dlatego
że jest poezją życia....