Dom
Cały dom pogrążony w ciemności,
otulony martwą ciszą.
Koniki polne przestały grać-
nasłuchuja,lecz nic nie słyszą.
Wnętrze domu natomiast
pogrążone jest w rozpaczy.
Żal jego przybrał postać łez-
płacze nimi gdy nikt nie patrzy.
Jedynie płomień w kominku
figlarnie pląsa-
gdy nikt na niego nie patrzy
obraża się i dąsa.
Jeszcze przed chwilą tu byłeś-
pozostały ślady Twej obecności.
Odsunięte krzesło,niedopita herbata...
to co było odeszło do przeszłości.
Stoję sama pośrodku pokoju.
Przyznaję,to była najlepsza z Twych ról.
Dlaczego mnie oszukałeś?
Przeciez prawda zadałaby mniejszy ból!
Nie wierze,ze to ZNÓW sie stało...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.