dom
z krzyżem nad drzwiami
modlitwą matki na drogę i ojca otartą
skrycie łzą
wzniósł się ponad sen jak pieśń
i świtem zmarł
na samotność
leży gdzieś tam wśród wydm
rozsypany jak tarot
z kart
z krzyżem nad drzwiami
modlitwą matki na drogę i ojca otartą
skrycie łzą
wzniósł się ponad sen jak pieśń
i świtem zmarł
na samotność
leży gdzieś tam wśród wydm
rozsypany jak tarot
z kart
Komentarze (2)
Dwa pierwsze wersy są naprawdę dobrym wprowadzeniem,
później niestety (oczywiście wg mnie)wiersz rozsypuje
się jak domek z kart.
To, że - w domyśle dom - wzniósł się "ponad sen jak
pieśń" nie jest zbyt fortunne. Myśl o nim, wspomnienie
o nim to co innego..
Tarot też się nie rozsypuje, znam się coś na tym.
Pozdrawiam:)
wiele domów na odludzi stoi
jak samotność człowieka
w ciszy ginie w samotności
lecz jak ma dom kto dbać
to nawet w głuchym polu
opiekę się ma :)