dom
na promieniu słońca wybuduję swój dom
szałas – na pochodni
w nocy, kiedy zgaśnie płomień
pójdę spać
w martwej ciszy
ćmy gwiazd przylgną do nieba
to będzie ich bal
i ostatni taniec
moja drzemka będzie ciepła
i odległa
od tego chaosu
nad ranem
ubrana w róże i złota
będę się śmiać
z najwyższej gałęzi
tej radości
i spontanicznego entuzjazmu
nie zakryje ulica
to będzie śmiech
letniej łąki
wśród gór
od rana do wieczora
nieprzerwany akt miłosny
w serpentynach promieni
mój dom
drewniane schronisko
w Dolinie Strążyskiej
w świetle
Komentarze (2)
To wazne, by dom przynosil, "ciepla drzemke i byla
odlegla od chaosu", co postepem zycia sie zwie, a
promien Slonca, nich bedzie, w kazdym oknie.
Pozdrawiam Marto.:)
Dom, każdy ma jakiś swój dom, czasem tylko peron.