dom
załataj dziury w dachu
bo widzieć gorzej
już nie możesz
a ja jeszcze powalczę
deski i belki
powlekę w Twoją skórę
jak własne kikuty
tam dom Twój
gdzie serce Twoje
i nie pytaj więcej
dlaczego jesteś bezdomny
załataj dziury w dachu
bo widzieć gorzej
już nie możesz
a ja jeszcze powalczę
deski i belki
powlekę w Twoją skórę
jak własne kikuty
tam dom Twój
gdzie serce Twoje
i nie pytaj więcej
dlaczego jesteś bezdomny
Komentarze (3)
Piękny w swoim smutku...
nawet nie śmiem pytac ,czemu jestem bezdomna... ;)
dobry wiersz.....pozdr.
final nadaje w wierszu magie,po prostu niebanalna
puenta i ladnie to podkreslone!