Dom z czerwonej cegły
Oczyszczenie
Widzę Cię w tym sadzie rozbielonym kwieciem
jabłoni w błogosławionym stanie.
Wkrótce obrodzą a ich liczne potomstwo
zaczerwieni
sad, część zaszczyci słoje i winem się
zachłyśnie.
Reszta zgnije w trawie niechciana nawet
przez szpaki i jeże.
Ty kochałaś to miejsce - dla Ciebie
ono rajskie nieziemsko.
Będziesz nosiła w pamięci czerwonej cegły
brzemię
jak te jabłonie - nim zgnije wspomnienie
doszczętnie.
Dom przy rozlewisku na wysypisku czynów
złych,
zafałszowanych uśmiechów i modlitw co
niedziela.
Tylko łabędzie niemo tnąc wody
szare/błękity
będą z czułością potomstwa czekały.
A my, Twe kwiaty ukochane, źdźbła traw
i stokrotek roje będziemy zapominały
________________________zapominały
______________________zapominały
____________________zapominały
---
Komentarze (5)
Piękny i smutny wiersz.
jezu jak ja nienawidzę tych zafałszowanych uśmiechów,
obowiązkowych grzeczności, niedzielnych modlitw i
życzeń pro forma... chciałabym zapomnieć o tym, czyli
przejść przez metę, a nie gnić w tej trawie nie
wiadomo ile lat. /sory za mnie, oryginalny tekst,
zastanawia mnie brzmienie końca, czy to cisza, czy to
szept, echo, kręgi na wodzie... /lubię takie
kombinacje/ pozdrawiam
Witaj...refleksja nad przemijaniem,dobry,pozdrawiam
miło++++++
Można uciekać od wspomnień, ale czy da się zapomnieć?
Pozdrawiam!
Droga Morgano wiersz bardzo ciekawy tylko szkoda że
taki smutny mimo wykorzystania natury. Mam taką
nadzieje że ktoś pozbiera wszystkie jabłka. Plusik
dla ciebie. pozdrawiam i zapraszam do siebie:P