Dom naszych marzeń
Zaczynam marzyć niebezpiecznie odkąd znowu jesteś.............
Uciekniemy stąd daleko
gdzieś od świata
ludzkich spojrzeń złych ,
bolących słów
Zabierzemy z sobą
wszystkie barwy lata
Nasza miłość będzie wreszcie
nie ze snów
Dom utkamy z mgły porannej
i ze świtu
a w kominku gwiazdy zapalimy
rotańczymy sie na szczytach
wzgórz błękitu
W nasze szczęście
znowu uwierzymy
Ty opleciesz mnie drżącym dotykiem
Słowa ......kocham
ja zostawię ci na ustach
świt skowronkiem
wieczór będzie nam słowikiem
żaden dzień już ani noc
nie bedzie pusta
Ściany domu bluszcz na wiosnę
nam owinie
Wtuli w niego jesień
rude włosy
każda zima ciepłem uczuć
się rozpłynie
łez nie będzie w naszym domu
krople rosy................
pozawieszam na firankach
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.