dom wędrowca
wyjrzyj przez okno,
złap jeszcze w zmarznięte dłonie
ciepły kubek z gorąca herbatą
po długiej trasie ten kubek ratunkiem
wyjrzyj przez okno,
sweter odrzuć na grzejnik
niech śnieg z niego stopi się
niech po wędrówce kałuża pod grzejnikiem
wyjrzyj przez okno,
jeszcze pogłaszcz psa, który najwierniej
ze wszystkich Twych przyjaciół czekał
niech i pies dozna trochę czułości
wyjrzyj przez okno,
spójrz jak noc zapada
nowa pokrywa puchu twe ślady przed domem
przykrywa,
i żegnaj
mijający dzień,
muśnij wzrokiem czerń
niech i nicość dozna czułości.
Komentarze (2)
Mimo, że chwilami nie pasował mi ten wiersz pod
względem techniki to ma w sobie coś pięknego. Gra na
uczuciach, przynajmniej moich :) Miło jest czytać
takie wiersze.
na dobranoc piekny wiersz ogrzewa i usmiecha sie do
ciebie swym cieplem brawo:)