domowy lekarz
leż kochanie, nie wstawaj
masz gorączkę, to wiem
podam Ci aspirynę
i budyniowy krem
potrzymam Twoje stopy
w dłoniach ciepłem bijących
przeczytam kilka wierszy
podam rosołek gorący
usiądę u twych stóp
aby Ci smutno nie było
choroba wpadła na ciebie
masz bez recepty mą miłość
więc bez wizyty w aptece
podam Ci ją do łóżka
poprawię poduszkę, kołderkę
wciąż siedząc przy twoich nóżkach
choroba niech się nie śpieszy
może jeszcze pozostać
cudownie móc Cię rozpieszczać
zostań w łóżeczku, zostań…
Komentarze (3)
ciepły, przepojony miłością... ale w tym: "choroba
niech się nie śpieszy...zostań w łóżeczku, zostań"
odczytuję jakąś przewrotność, a wręcz swawolność...
mam rację? - nieźle to spiąłeś taką pointą...
Dopiero stany ekstremalne pokazuja nas prawdziwych.
czy powinnismy sobie życzyć choroby? Aby odczuć sece
innych osób- pewnie tak... Wiersz przepojony ciepłym,
dobrym nastrojem.
Miłość i oddanie bez recepty...tak właśnie powinno
być..ale czy tylko wtedy gdy chora pozwala tak sobie
dogadzać- "choroba niech się nie spieszy"? Wierszyk
napisany bardzo wprawnym piórem i dobrze się go czyta
...:)