Donosik dewota
Pokojowo chcę dziś zgłosić,
Na sąsiada swój donosik.
Cudzołoży i że pije,
A co ważne że on żyje.
W sumie to mnie nie obchodzi,
Złożyć donos cóż to szkodzi.
Pokojowe mam zamiary,
Bo ogromnej bywam wiary.
Wierzę w spokój, oraz pokój,
Krzywda rani jak sól w oku.
Nie zaszkodził mi on nigdy,
Nie doznałem żadnej krzywdy.
Nawet mi się czasem kłania,
Czemu mam osłaniać drania.
Może knuje niecne plany,
Może czymś jest opętany.
A ja słuszne mam zamiary,
Bo ogromnej bywam wiary.
Wierzę w spokój, oraz pokój,
Krzywda rani jak sól w oku.
Żonę ma i ją szanuje,
Chociaż może z tym żartuje.
Bo zakupy nosi sama,
A to już małżeński dramat.
Krzyków żadnych nie usłyszę,
To oznacza trwogi ciszę.
Każe milczeć, wbrew jej woli,
Czy mam na to ja zezwolić.
Wierzę w spokój, oraz pokój,
Krzywda rani jak sól w oku.
Taka spowiedź jest dewota,
Który ciągle tkwi w kłopotach.
Nawet jeśli są zmyślone,
Niczym też, niepotwierdzone.
Bo swój umysł ma wyprany,
Wierząc w temat mu podany.
A przez kogo, któż to wie,
Życie mu tematy śle.
Wierzy w pokój, oraz spokój,
Źdźbła nie czując w własnym oku.
Komentarze (5)
Płynność kosztem niefortunnie użytych słów..np. "ja",
kiedy wiadomo, że piszesz w pierwszej osobie - "czy
mam na to ja zezwolić.."? "WE własnym" itd..Powrót do
przeszłości.. M.
podpisuje się pod komentarzem Kryha.
Myślę ze kropki i przecinki psują jakość wiersza.ale
to tylko moja wizja
Wiersz jest fajny, a co do dewotów, to ich sposób na
życie. Czasami potępiając innych nie zastanawiamy się
czy my nie mamy jakichś wad. To nie jest krytyka
Ciebie szanowny autorze, tylko taka luźna myśl mi
przyszła do głowy
Dewocja to trudna przypadłość. Zaślepia i wypacza.
Dobry wiersz.