...dopóki tu jesteś...jesteś ze...
Nie odchodź jeszcze, nie zostawiaj mnie
samej,
kochaj, jesteś wiecznym upojnym
czekaniem,
niecierpliwym dotykiem, niespokojnym
drżeniem,
oczu nienasyconym widokiem,
pragnieniem.
Schodami do nieba zwyczajnie mnie
prowadź,
co każe mi ustami szukać twych oczu,
całować?
Co każe mi delikatnie,czule,
bezszelestnie
dotykać cię ciepłem i szeptać-pieść
mnie?
Dopóki tu jesteś, kochaj mnie rzęs
trzepotem,
prowadź na księżyca ciemną stronę tam i z
powrotem.
Dotykaj mnie tak jak lubisz,deszczu kroplą,
bądź mój,
choć miłość prawdziwa zadaje ból, bólem
zadaj ból.
Doprowadź mnie do obłędu,
jeszcze...jeszcze,
w upojeniu tym powstają najpiękniejsze
wiersze.
Wiesz,że samotność boli, wypijmy ją do
dna,
dotykaj mnie, nie przestawaj, to
trudne...niech trwa.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.