...dopóty, dopóki dobrze...
ginie soczystość zieleni trawnika
umiera blask kolorów świata
szarym popiołem rzucił wiatr
tuman szaleńczych porywów gna
miraż nieba i ziemi trwa
walka aury pogody ducha
brnie wieczny dziś teatr
marność aktora nędzna scena
a z rozumem klęczy prawda
woła wstydem czynów życia
prosi stwórcę niczym łotr
wybacz niewiarę krzyża piękna
autor
Gaudium cum pace
Dodano: 2007-11-03 00:02:20
Ten wiersz przeczytano 531 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Jak zwykle wspaniały utwór, może trudny trochę do
skomentowania jak dla mnie, jednak w treści jest ujęta
cała prawdziwa rzeczywistość społeczno-polityczna
połączona z wiarą tak w naszym kraju jak i w całym
świecie.
Dopóty będzie istniała wiara, będzie też miejsce na
nadzieję i miłość.
Jesienne rozmyślania na wyblakłych trawnikach -
pobudzasz do myślenia
Trudne sa niektore z Twoich wierszy, ale to przeciez
chodzi o indywidualna interpretacje, prawda? Mnie sie
podoba, odnajduje sie jakby i utorzsamiam...