dopuszczone do głosu
w ciszy między wierszami
ukryłam nasze myśli
pod wierzbą płacząca ze śmiechu
nad samotnością skłóconą
z sumieniem zajętym
szorstkim głosem
rozumu i woli
pośród upartej natury
maluję nas na niebie
w splocie krystalicznym
rozgrzanymi opuszkami
wyciągamy miękkie ciernie
uwolnione ciała
wypełniają jaskrawe barwy
blednie łąka
wierzba nie moczy listowia
strumień milknie
jestem gliną w nie swoich rękach
z sercem płynącym pod prąd
Komentarze (13)
Bardzo dobry wiersz.
Pozdrawiam Dagmaro :)
Małgosia
I między wierszami też przechodziła miłość.
Co rani i cieszy, zawsze jest.
Ładny wiersz. Ta glina w nieswoich rękach, to jak
pozbycie się własnego "ja". Często tak bywa w
związkach.
Kłaniam się wszystkim, którzy nie zmarnowali tutaj
swojego cennego czasu. Wdzięczna. Dag
Bardzo dobry.
Jest cos narkotycznego w Twoich wierszach, cos co
przyciaga TOMasha jak magnes...
Piękny wiersz i to "serce płynące pod prąd" - serce
zawsze wie najlepiej, wybierając zupełnie inne
ścieżki...
Pozdrawiam serdecznie :)
Cudny wiersz
Pozdrawiam ciepło :)
można ukryć swoje myśli cudze nie da się, chyba, że
siedzi się w innej głowie ;)
poza tym wiersz podoba mi się baaardzo no i świetne
metafory :)
miłego dnia
Zaczytałam się...
Serdeczności, Dagmaro :) B.G.
Świetny wiersz ze znakomitą puentą.
Wiersz zatrzymał mnie.
Dobrego dnia
pueta jest znamienna.