Dorastając
Dorastając pragnęłam w świecie być
Żyć śmiało mieć swój kąt
Pragnełam by życie miłością darzyło mnie
By skakać co noc i pędzić ku drodze swej
Od śmierci uciekać co dzień
Serce zalewać losem niebios
A łzy ocierać szumem morza
I kochać ludzi bez boleśnie
By nie karli wiecej siebie
W zgodzie i dostatku prowadzić się
Jak samotnym być nieprzystało
Ale wiele by się planowało
Co noc pomysłów mało
I wkoncu brakło
Bo na tej planecie
zieleni mało
i Bożej troski
Umrało
Umarli
Oni, którzy wierzyli
że słonce wkrótce zaświeci
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.