Dość mam życia! Dość...
Odkręce gaz, zapalę zapalniczkę,
przerobię się na ludzką popielniczkę.
Połknę tuzin tabletek wieczorem,
każdą innym mieniącą się kolorem.
Zawiąże na swojej szyi supełek,
po ciągnę za niego niczym diabełek.
Żyletą lub nożem wbitym głęboko,
rozetnę sobie żyły szeroko.
Poprostu jakoś się zabije,
bo ja prawie już nie żyje.
Na kilometry przerasta mnie życie,
już mnie męczy tutaj bycie.
Już mam naprawdę dość wszystkiego
życie - ah... jak nienawidzę tego !!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.