Dosłotnie
Księżyc znów moczy nogi w stawie.
Na buku drzemie liść brunatny.
Rudzielec nos wyściubił na wieść,
że idą chłody. Jesień straszy
rychłą wizytą w chmurnej sukni.
Ławka się trzęsie, z nerwów chyba.
A ty mnie przytul, a ty mów mi,
że ze mną wszystko.
Że nie znikasz.
Komentarze (57)
A ty mnie przytul i nie znikaj nawet kiedy nadejdą
chłody...piękny wiersz...pozdrawiam :)
Witaj.
Prawdziwa miłość nie zniknie, ale i ona czasami
potrzebuje zapewnień tym bardziej kiedy chłód
zaczyna trzasc ławka.
Jak zawsze bardzo tresciwie i poetycko u Ciebie.
Moc ciepłych serdeczności Mily
Jedną z cech miłości jest to, że ona potrafi przetrwać
wiele. Nie straszne jej zmiany pory roku, mróz ani
upały. Na widok deszczu wzrusza jedynie ramionami i
mocniej obejmuje kochanków.
no to jest arcy...dzieło, brawo!
Pozdrawiam
Kolejnym Gościom pięknie dziękuję za wpadnięcie :)
Dosłotnie i dosłownie powiem Ci:
Bardzo piękny wiersz.
Taki Miły-owy. Czyli Twój.
Ślę serdeczności:)
Oj-:) zimno musiało być-:)
Ale na szczęście, w pobliżu był kaloryfer-:)
Ładnie.
Pozdrowienia Monia-:)
Pięknie a na miłość każda pora dobra.
Miłego
Pięknie.
Miłość jest ważna potrzebą nas wszystkich. Ma też
swoje pragnienia.
Ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
Zachwyciła mnie Twoja miniatura.
Pozdrawiam serdecznie :)
No i zauroczył mnie...
Miłego wieczoru Moniczko:)
Bardzo ładnie:) Ostatnie wersy Piękne:)
Stworzyłaś piękny klimat do tej prośby ;)
Pozdrawiam
zauroczona bardzo