Dotarłam...
dotarłam do strumienia
zaczerpnęłam dłońmi wodę
i ujrzałam Twoją twarz
Twój wzrok rozpłynął się
w przeciekających przez palce kroplach
zrosiłam nimi skronie
tak lubię, gdy Twoje usta
delikatnie pieszczą moją skórę
i zamiast ochłonąć - płonę
krople wyschły
nie ma Cię...
autor
źdźbło trawy
Dodano: 2006-08-07 06:53:15
Ten wiersz przeczytano 398 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.