Dotyk
dotykałem miłość
szeleściła folią
..
na przekór poezji
zadawałem się ze wszechświatem
samotnością komety
zataczałem koła bezdomnego losu
poraniony krawędziami dusz
nie zwątpiłem w zbawienie
wyrywałem żyletki myślom
tępiąc w futerale życia
wybaczyłem gwiazdom kolor
odnalezieniu spóźnienie
światło zamilkło
każdym fotonem
jak napis na piasku
ziarenkami pytało
o przemijanie życie
..
zabrany wiatrem
opadł z sił
pozorem majowej burzy
mitycznie
ziemia spękana słońcem
syn deszczu
https://www.youtube.com/watch?v=mWUwAg7IW9E
Komentarze (9)
Stary, Szacun, ale serio - żyletki to wstaw se na
pięści, a nie wtykaj we własną Świątynię. Kocham Cię
platonicznie mimo iż jesteś... daleko, Ziom ;)
Uwielbiam oryginalne metafory. Miłość, która
szeleściła folią... top office :)
Ciekawy z nutką smutku ...
pozdrawiam:-)
Ładnie, choć smutno
Bardzo interesująca refleksja, metafory i puenta, w
zdrowiu miłego świętowania, pozdrawiam serdecznie.
bardzo ciekawe metafory
Wiersz głeboki, z doskonalą wspólcesną metaforyką.
Pierwszy raz jestem, póxnaa pora. Będę czytał - choc
wolę odrywajace od cięzkości zycia tematy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Niektóre metafory bardzo mi się podobają np.
"dotykałem miłość szeleściła folią".
W każdym razie wiersz mnie zaciekawił,
Pozdrawiam :)
No, nie wiem, co napisać w komentarzu. Może metafory
ciut za ostre, jak te żyletki "wyrywane myślom"? Czy
"odnalezieniu spóźnienie" wiąże się z wybaczaniem?
Pozdrawiam.