Dotyk nadziei
Baznadzieja
W księżycowym blasku
przeglądam sie ja
Jestem w potrzasku
potrzebna mi pomoc twa
Gwiazdy na me wołanie
wcale nie reagują
Niszczą moje posłanie
bardzo się tym radują
Krew w mych żyłach krzepnie
samotność mnie dobija
Na wiosnę kwiat więdnie
jego płacz w tafli jeziora się odbija
Dotknij mnie o matko
natchnij mnie wiarą
Pokaż że jest blask
za tą ciemności kotarą... :(
Sam go do końca nie rozumiem,pisałem to co mi w głowie się zrodziło...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.