Dr Kutasek
Dr Kutasek
( wiersz o doktorze Kostrzewskim )
Fiatem Seicento jeździ po mieście,
Chociaż był w wojsku, nie był w
areszcie.
Był za to wiele razy w szpitalu,
Na karnawale –niejednym balu.
Wódkę z nim piłem i żartowałem,
Całą rodzinę jego poznałem;
Jadłem z nim nawet trutkę na szczury,
I zaprosiłem do siebie w góry,
Góry Wysokie w Afganistanie,
Dałbym mu dzisiaj mysz na śniadanie;
Ale odmówił, doktor, bo frajer,
No i założył pośmiertny gajer.
Dla Grzegorza Kostrzewskiego, mojego pierwszego lekarza psychiatry.
Komentarze (2)
Zazdroszczę lekarza, mi psychiatrzy trafiali się
beznadziejni.
Fajne. Podoba mi się. Żartobliwie napisane, z lekką
ironią. No i zaskakujący koniec tej historii:)
Ciekawy wiersz