Drabina
Przebudzenie, pierwsza myśl
i wątła nić nadziei
w śpiew czyjś.
Zaskrzypiały drzwi...
Tamten obraz sunie za tobą...
Decyzja.
Sekunda goni sekundę.
Szeleści papier, skrzypi pióro,
nerwowe ruchy
w dzikim podnieceniu.
Gwałtownym ruchem
zgarniasz sens
swoich dni.
Nie p o m y ś l a ł e ś
szybko zdmuchując
płomień świecy
swojego życia.
Nagle
załamały się pod tobą
wszystkie szczeble
kruchej drabiny istnienia,
drabiny odwrotu
Pamięć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.