DRABINA DO NIEBA
Z okazji pierwszych dni wiosny, ten żartobliwy wierszyk z szuflady, dedykuję wszystkim "Bejowiczom" , żeby po swoich drabinach wchodzili do nieba kiedy tylko będą mieli na to ochotę.
Przystawiłam swą drabinę,
do samego nieba.
Żeby wchodzić po szczebelkach,
kiedy będzie trzeba.
Na pierwszy szczebelek weszłam,
na zielonej łące.
Gdy mi chłopiec dał do ręki,
złociste kaczeńce.
Na drugi szczebelek weszłam,
przy pachnącej mięcie.
Gdy mnie chłopiec pocałował,
pierwszy raz namiętnie.
A na trzeci szczebel weszłam,
przy krągłym kamieniu.
Gdy mój chłopiec mnie położył,
przy sobie na ziemi.
I codziennie po szczebelkach,
do nieba wchodziłam.
Tylko chłopcy się zmieniali
- lecz ich nie liczyłam.
Komentarze (17)
Zabawny i lekki w odbiorze wiersz,podoba mi się bardzo
... wiosennie pozdrawiam :)
Ciekawe jak jest w niebie, a gdzie taką zakupić
drabinkę? :)(windą do nieba- ja tam wole po
szczeblach)
pozdrawiam serdecznie,
chciałbym taka mieć
Pięknie i wesoło.
Gosiu,szczebli zabrakłoby:):)Pozdrawiam wiosennie+++
..i jak się nie uśmiechnąć :))) gigantyczny plusik;)
No siedzę teraz ubawiona po pachy i liczę chłopców
/swoich/Super zabawny wiersz:)Pozdrawiam wesoło:)
Udało Ci się i mnie rozbawić. Drabinka możliwości
wciąż przed nami :))
Fajnie Gosiu! no proszę Ty również na wesoło dzisiaj,
wszystkim nam się udziela wiosenka i humor dopisuje!!
Pozdrawiam serdecznie :))
Ważne że po szczebelkach w górę! Pozdrawiam!
Z tym kladzonkiem to się trochę wstrzymaj, za zimno.
Fajne, widać że czujesz już wiosnę.
Ciepła wyliczanka z wesołą puentą :)))
Muszę rozejrzeć się za taką drabiną;)
:-)))) no i śmieję się wesoło, fajny wiersz,
zakończenie doskonałe :-)
Wesoły wiersz :)
Dziękuję za uśmiech. Cieplutko pozdrawiam