Drakula i Ania
Drakula, wilkołak z Transylwanii,
zabiegał o szyję smukłej Ani.
Nie wspominając o byłych,
zalotnie przeglądał żyły,
lecz serca nie chciał jej zranić.
* * * * *
Wspomniana Ania rodem z Kalisza
umiała w mig Drakulę uciszać
Gdy w żyły zapatrzony,
plótł o sercu androny,
słyszał jak zbawienna jest osika.
* * * * *
Opinię Drakuli z Transylwanii
popsuł Mariusz, mówiąc, że do bani
taki stary wilkołak,
poczciwy jak pierdoła.
W dodatku ma szczękościsku zanik.
Komentarze (48)
Ooo tu mnie zaskoczyłeś :-) dobra ironia...
pozdrawiam serdecznie
Wasera,
jeśli udało mi się wywołać uśmiech to znaczy, że
limeryk spełnił swoją rolę.
Miłego dnia :)
przeczytałam z uśmiechem
Damian_B_710,
dzięki za poczytanie i komentarz.
Pozdrawiam
Uśmiech jest, więc dobra robota :) Pozdrawiam :)
Loka,
dzięki.
Pozdrawiam :)
Świetne.Pozdrawiam.
Turkusowa Anno,
i o to chodzi aby uśmiechnąć się przy limerykach (i
nie tylko).
Pozdrawiam :-)
Świetne, pozdrawiam uśmiechnięta:)
Anna, AMOR1988,
dzięki za poczytanie i komentarz.
Pozdrawiam :)
Zabawne
fajne
BALUNA,
Drakula kardiologiem nie jest. Jego ciągnie do
krwiodawstwa ;-)
Dzięki za miłe odwiedziny.
Pozdrawiam :)
Brak zainteresowania Drakuli ani sercem.Limerycznie u
Ciebie .Miłego.
Brak zainteresowania Drakuli ani sercem.Limerycznie u
Ciebie .Miłego.