dramat społeczny
oto deszcz własnym głosem upojony
krwawą blizną patrzy przytomnie
niby odegrał ważną rolę
ale byli i tacy nie chcąc
podsumowań obecnych
trwało to jeszcze chwilę
dowcip i półsłówka wzajemnego stosunku
tak z wyrazem na ch.
ciśnie się na usta ta bieda
ulitować się czołem bić mijając na metr
w niej też była pustka
a tu marzec z wzrokiem nad gazety
rozumie treść i więcej między liniami.
autor
wojtek arp
Dodano: 2013-10-11 19:22:06
Ten wiersz przeczytano 801 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.