Drań nad dranie- dialog...
Ach strzeżcie się dziewczyny!!!!
- Ciało- ciałem
To nie rzecz!
- Ja nie chciałem!
- Idź już, precz!
- Co kochana,
luba ma?
Noc nieprzespana?
Dlatego żeś zła?
- Nie kochanku,
nie!
Ja po prostu,
szanuję się.
- Ha! Szanujesz!
Dobre sobie...
Przecież codziennie,
ja jestem w Tobie.
- Bo mówiłeś, że kochasz,
że Ci zależy,
że po nocach szlochasz,
kiedy nie chcę zdjąć odzieży.
- Ha! Kłamałem!
To był tani chwyt.
Ciebie w ten sposób schwytałem,
posiadłem w mig.
- Więc to tylko kłamstwa?
Ach ty draniu!
Ma miłość mnie przerasta.
Musisz zasłużyć na nią.
- Nic nie muszę!
Już mi nie zależy.
Masz zranioną duszę,
ale nie musisz już zdejmować odzieży!
- Och ja biedna,
ja nieszczęśliwa,
zostałam sama jedna.
Po coż byłam tak tkliwa?
- Ha! Adios moja miła!
Pożegnania nadszedł czas!
Już żeś się mi znudziła!
Niech spadnie na Ciebie wielki serca
głaz!
- Cóż ja pocznę?
Co ja zrobię?
Jak odpocznę?
Sama zrobiłam to sobie!
- Tak moja droga!
Chociaż tyś piękna,
nie tędy droga...
Jest już następna!
- Oj nie uda Ci się!
- Ha! Co się nie uda?
- Ją wykorzystać!
- Ha! Już rozchyla uda!
- Idź już precz
i nigdy nie wracaj.
I już nie dręcz,
życia nie wywracaj.
- Tak, tak idę, pa.
Gdy przyjdziesz do mnie z dzieckiem u
boku,
Twa prośba nie na wiele się zda.
To będzie świadczyło o miłosnym skoku!
ojj uważajcie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.