Drewniane tory
Do przodu po torach z patyków
Jak pociąg suniesz przed siebie
Na stacjach stajesz wybranych
Chodź nikt nie czeka na ciebie
Chodź jesteś twardy ze stali
I wszystko jest w tobie gorące
Twa siła nie dużo pomoże
To wszystko jest bardzo mylące
Nie ciągniesz żadnych wagonów
Nie zważasz na ludzkie cierpienie
Twe szyny prowadzą do nikąd
A postój to tylko marzenie
A podróż jak patyk z tych torów
Nie będzie jasna jak słońce
Twój pociąg nie będzie u celu
Bo kij ma zawsze dwa końce
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.