Drewniany domek
Kochanym przjaciołom... dziękuje.
Na środku polany stał domek drewniany
Od dawna juz przez wszystkich zapomniany
Stał tak samotnie nie zamieszkany
Zamknięte okna i taras zaniedbany
Mijały lata, zimy, wiosny
Małe drzewa urosły
Liście spadały i zielone się po chwili
pojawiały
Aż pewnego ranka dziwne stworzenie stanęło
na skraju polany
Czarne włosy, brązowe oczy, wzrok
niezapomniany
I małymi kroczkami ruszyło na środek
polany
Uśmiech radosny pierwszy dzień wiosny
Nadszedł czas od dawna oczekiwany
Zmienił sie świat, od tej pory wiecznie
zielonej polany
Blask słońca ogrzał stare ramy
Ciepły desz spadł na dach podziurawiony
Zniknęły smutki i troski samotności
Niezwykły gość w samym sercu domku
zagościł.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.