Drewno
ciepłe drewno parapetu
wyglądające zza okna na zielono mrugające
spadające liście
dotykam słojów, łagodny pomruk jesionu
rozlega się po pokoju
drzewo zostawiła odcisk swoich linii
papilarnych na mojej ręce
bezszelestnie rysują swój szlachetny profil
na moim ciele
to nie jest spokojna okolica
przelatują tamtędy samoloty
warczą psy
wspomnienia sięgają kilku minut wstecz
znów spoglądam przez okno
nic od lat się nie zmienia
co sekundę te same liście spadają na
trawnik
to samo ciepło przenika moją łagodnie
głaszczącą drewno rękę
nie ma tu słów wracaj lub wolę
ponieważ nie zdążyło się tu jeszcze nic
zdażyć
jedna tylko rzecz mnie niepokoi
-nie wycie potworów kiedy księżyc świeci
zbyt jasno
-mały czerwony strzępek materiału
porzucony w progu mojego domu
kiedy uciekałaś do ciepłych krajów
Komentarze (5)
wiersz jak dlamnie absolutnie doskonały, świetny po
prostu
ciekawa forma - samotnośc tylko doceni samotny
Ktos " ucieka" do cieplych krajow , na emigracje,
za chlebem ???Pozostaje w naszym sercu zal.
Pozdrawiam cieplutko z daleka.
świetny tekst. Pod wrażeniem...
Zwykle jestem zwolennikiem tekstów lukrowanych
barwami, ale ten też ma w sobie soczystą duszę.