Droga
Chciałem ci coś wyznać,
Lecz brakowało mi słów.
Szukałem ich wśród gwiazd
I pośród piasku na drodze.
Wszechwiedzący Bóg nic nie podpowiedział
I szatan w cieniu skryty nic nie szepnął
Był tylko antyczny chaos myśli,
Z którego wyłonił się jego pierworodny
syn.
Bo nie narodził się jeszcze Kolumb,
Który by zbadał głębię moich uczuć,
Które jak zapach lotosu ćmią mój umysł,
Kiedy czuję muzykę bicia twojego serca
I słodki smak twojego spojrzenia.
Milczę, nie mogąc znaleźć odbicia mej
duszy.
W ciszy czuję gorzką woń lodu
I słyszę blado czerwony kolor ognia.
Brakuje tylko Fidiaszowego dłuta,
Abym mógł nadać myśli kształt słowa,
Więc rzucam się w ogień i padam na lód.
Liżą mnie płomienie i szypie mróz
I sam staje się dłutem,
Co tworzy, cierpi i trwa.
Bo nie narodził się jeszcze Kolumb,
Który by zbadał głębię moich uczuć,
Które jak zapach lotosu ćmią mój umysł,
Kiedy czuję muzykę bicia twojego serca
I słodki smak twojego spojrzenia.
Komentarze (3)
Całość ciekawie napisana z mnóstwem ładnych metafor
wyczyść z zaimków: mych, moich, twych, jej, jego,
mi... etc. to takie małe wyrazki, które zakłócają
odbiór. zastanów się i popraw. w niektórych miejscach
się bronią. Przykład jak to widzę :).
"Chciałem ci coś wyznać,/
lecz brakowało słów./
Szukałem wśród gwiazd/
i pośród piasku na drodze./
Wszechwiedzący Bóg nic nie podpowiedział/
I szatan w cieniu skryty nic nie szepnął/
Był tylko antyczny chaos myśli,/
z którego wyłonił się pierworodny./ pozdrawiam ciepło
:)
"Bo nie narodził się jeszcze Kolumb" To zdanie mnie
położyło na kolana. Cudowne! Pozdrawiam!