Droga
Gdy nadzieja
wygasa
zgaszona mokrym
ręcznikiem
myślisz
że jesteś nie
potrzebnym
na tym świecie
ludzikiem
Czujesz jakby
był poniedziałek
a tu środek
środy przeleciał
bumerangiem
czas rzucony
przed siebie
Dni zrywane
jak tapeta ze ściany
była potrzebna
a tu znowu zmiany
na gorsze
może na lepsze
tego
czegoś nowego szukamy
bynajmniej są
w tym kierunku
nowe plany...
Komentarze (4)
Za blisko siebie
wygasa – zgaszona, środek – środy
no i „nie” z imiesłowami przymiotnikowymi piszemy
razem
zatem - niepotrzebnym
Według mnie zapis jest (jak to określa pewna poetka z
innego portalu) zbyt paragonowy.
Co sądzisz o takiej wersyfikacji:
gdy nadzieja wygasa
pod mokrym ręcznikiem
myślisz
że jesteś niepotrzebna
że… poniedziałek
a tu pół środy przeleciało
czas rzucony jak bumerang
nie wraca
dni zrywane
jak tapeta ze ściany
była potrzebna
a tu znowu zmiany
na gorsze
może na lepsze
czegoś nowego szukamy
bynajmniej są
w tym kierunku
jakieś plany...
Podoba mi się sposób przekazania emocji, te porwane na
strzępy myśli, plany i wątpliwości. Tak… Podoba się :)
Pozdrawiam :)
Dobry wiersz...zawsze jest w nas potrzeba zmian.
wybieramy swoja drogę planujemy - nie zawsze to nam
się udaje ;-)
pozdrawiam.
Plany mamy zawsze, niekiedy nie udaje nam się ich
zrealizować w pełni.
Wczułam się, też środa szybko zleciała i dość często
czuję się niepotrzebną istotą wśród setek, tysięcy
takich samych twarzy, zmiany poczynione mam nadzieję,
że na lepsze.
Pozdrawiam i plusik zostawiam! :)