Droga
Nie wiem gdzie
tak naprawdę prowadzi
co ukrywa się za wzgórzem
dopytuję wciąż gospodarzy
zataczam błędne koło
I powracam na tę samą ścieżkę.
----
Swoja
niczyja
wykupiona
mieczem i krwią zdobyta
ileż zatartych śladów pamięta
ojców i matek co pierwszy raz
przez nią za rękę cię prowadzili
a ona była
I pozostanie nadal niezmienna.
----
Latem zdobią złociste kłosy zbóż
przydrożne pola
wydają się takie delikatne
Bardzo miłe w dotyku.
----
Zimą pokryta śniegiem
chłodzi w ręce biały puch
sprawia tyle przyjemności
Czyni na chwilę szczęśliwym.
----
Któż wraz z tobą
od początku nią podąży
jednak bez pośpiechu
gdyż trzeba znaleźć
czas na długie przemyślenia
A koniec jeszcze bardzo daleki.
Autor wiersza Damian Moszek

Damian Moszek

Komentarze (4)
Piękna ta podróż po ojczystej ziemi, którą najpierw
pokazała matka...
Pozdrawiam cieplutko...
Piękny,poruszający wiersz...ta droga wydeptana jest
dla nas jak testament,byśmy nie zatracili pięknych
prostych prawd i nie zatracili się w wirze światowych
idei...pozdrawiam serdecznie*
Bardzo ładny .Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Przeczytałam z przyjemnością.