Droga do raju
„Kiedy do ziemskiego raju podążali w
potrzebie,
by swe szczere prośby złożyć do Ciebie,
by swe życie powierzyć Tobie,
by odnaleźć bratnią dusze w drugiej
osobie.
Wtem przyszedł ogień, co serca pali,
usta gorące powoli zamyka,
oczy płaczące bólem dotyka,
oddech co w piersi cichnie powoli,
dotyk, co niemiłosiernie boli,
Krzyk tylko słychać, co serca przeszywa,
bo miłość w nich ciągle przebywa.
Widzi to Pan życia i śmierci,
który mógłby skinięciem ręki,
przerwać cierpienie ludzkie tak wielkie
i odsunąć od nich troski wszelkie.
Ale nie taka jest wola Jego,
więc trzeba cierpieć by z życia ziemskiego
dotrzeć do życia wiecznego!
Kiedy ogień ugaszony zostaje,
gdy ludzie płaczą, bo nic im nie
pozostaje,
wtem zobaczysz tęczę co radość
zwiastuje,
bo po śmierci dopiero prawdziwe życie
następuje!
Wiersz zadedykowany maturzystom, którzy zginęli w wypadku jadąc do Częstochowy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.