Droga do sukcesu w czterech...
Pozaziemski ogrodnik rozsypał nasiona –
szybko zakiełkowały, kwiat myśli
zakwitnął.
Wtedy się akt tworzenia już pierwszy
dokonał.
To jest jeden z warunków, aby mieć
poczytność.
Pośród myśli są chwasty, trzeba je
wyplewić
i jak plewy oddzielić od cennego ziarna.
Zdrowe wieprze urosną tylko w czystym
chlewie.
Gotowe. To akt drugi właśnie końca
zaznał.
Z myśli świetnych szlachetne trzeba
wysortować,
mądrze w wątek połączyć w wyniku
przemyśleń.
Przetłumaczyć ideę w wyszukane słowa.
By akt czwarty obwieścić korektora
przyślę.
Wiersz wybitny wymaga starannej poprawy,
kilkakrotne czytanie jest nieuniknione.
Szybko błędy usunie pierwszorzędny krawiec
–
arcydzieło powstało, tu jest jego koniec.
Komentarze (144)
Moje wiersze powstają na kolanie stad ta nieidealność
:-)
znakomity!
świetny wiersz:)
Przeczytałem i bardzo mi się podoba :-)Jest świetny !
I tak o tych chwastach przyszła mi refleksja :-)Bo
plewienie chwastów to bardzo poważna i odpowiedzialna
sprawa :-) Trzeba to robić wyjątkowo dokładnie
:-)Połowiczne wyrwanie powoduje narastanie,hehe :-)
Pozdrawiam serdecznie miłej niedzieli życząc :-)
Sławomir tęskno za Twoimi wierszem;)pozdrawiam
cieplutko;)
sukces albo nie .. z tym bywa różnie :-) tworzyć to
jak oddychać jedno i drugie niezbędne by... istnieć
się rozwijać
Miłej niedzieli życzę Sławku.
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję!
Ciekawy wiersz:)efekt końcowy udany:)
Miłego dnia:)
Przede wszystkim praca i zaangażowanie jest drogą do
sukcesu w każdej dziedzinie życia.
Pozdrawiam Sławku :)
Daleka jest droga do prawdziwego sukcesu (niektórzy
nawet nie są tego świadomi, rozparci w swoich
wygodnych fotelach).
Pozdrawiam.
Ciekawy wiersz nt procesu tworzenia, a co do
powstawania arcydzieł, to trzeba być mistrzem by je
tworzyć, a tacy rodzą się niezmiernie rzadko, ale
pomarzyć dobra rzecz:))
Wybacz, Sławku, że dopiero teraz do Ciebie zaglądam,
ale na beju nie bywam, w zasadzie wcale, jak będę to
nie omieszkam zajrzeć.
Miłej niedzieli życzę,
może za jakiś czas będę bardziej aktywna, albo...
zniknę na dobre, sama nie wiem...
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Pełen ciekawej z przymrużeniem oka refleksji na temat
tworzenia i artystycznego mozołu. Pozdrawiam
Sławomira.Sad nocną porą.
Drogi do sukcesu bywają różne?
Sławomir, cóż nie można się z Tobą nie zgodzić, aby
coś osiągnąć trzeba się też napocić;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
No u mnie to krawiec niezbędny:))
Pozdrawiam**
Witaj Sławomirze Taka jest prawda
zyciowa,klęski,upadki i wzloty,ohyda i swiętość,to
ziarno i plewy.Mądrze piszesz.
Długo mnie nie było.Pozdrawiam