Droga donikąd
Gdy nie masz już dokąd się udać
Wybiegasz zatańczyć w kroplach deszczu
Chcesz poczuć na sobie łzy Najwyższego
Liczysz, że zmyją brzemię twych grzechów
Gdy biegniesz nie czujesz przemijania
Wypełniasz płuca oddechem wolności
Chcesz złożyć siebie w ofierze Bogu
Myślisz, że hojnie cię za to ugości
A kiedy zmęczysz się galopem
Upuścisz złą energię w przestrzeń
Powrócisz do domu, skąd twe korzenie
Gdzie porzuciłeś swoje serce
nie można uciec od samego siebie...
autor
Chestero
Dodano: 2007-01-04 12:01:11
Ten wiersz przeczytano 548 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.