Droga w jesień
Pierwszy mróz. Otulam ciało paltem,
Idę na uczelnię aleją Wschodu Słońca,
Stawiam pewne kroki wilgotnym asfaltem,
We mgle nie widać owej drogi końca.
Droga jasna, wzniosła, ta droga ma sens,
Wierzę w to, że w górę prowadzi.
Idę srebrnym sadem jakby przez sen,
A mróz na trawie szronem się kładzie.
Jesienny poranek - świeże chwili dnia,
Pierwszy mróz zbyt słaby - krągiem
słota,
I w sercu moim tak samo wciąż trwa
Nadzieja moja pewna - droga w jesień
złota.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.