Droga Nigdzie
Zaniechanie namiastki szczęścia,
za którą ciągle chcę gonić;
chwycić w rękę i już nie wypuścić;
mieć przy sobie i czuć przy duszy;
być tak blisko...
Zaniechanie namiastki szczęścia,
do której biegnę z otwartymi rękoma;
w hałasie myśli szukam jej uporczywie;
szykuję plan, patrząc szyderczo na
ludzi;
bez namysłu i sumienia;
bez nadziei i bez walki...
Strach przed zmianą paraliżuje mój
umysł,
odrętwia moje ciało i mysli moje hańbi!
Poddaję się, już nie walczę, czekam...
Posmakowanie namiastki szczęścia,
do której biegłam nieustannie;
myśli trącają się wzajemnie, nie wiedząc
dlaczego;
Odżywa ciało! Znów jestem silna!
Biegnąc zatrzymuję się, by spojrzeć nieco
dalej.
To spędza mi sen z powiek,
a mimo to ciągle widzę drogę,
więc znów startuję, "pogłębiona" coraz
mocniej...
Ciało silne znowu jest i wygląda nazbyt
ładnie,
jednak myśli już nie gonią między sobą
i znajdują wspólne miejsce,
a tam....
poszarpane drzewa, liście mokre od swych
łez, czarne niebo i ciemna droga, którą
biegnę po "to bycie"...
Nagle huk i głośne wrzaski, z nieba leje
mocno deszcz;
śmiech szyderczy słyszę wkoło, smętnych
oczu czuję wzrok.
Padam - leżę tak bez ruchu pośród gołych,
martwych drzew;
szukam ręki, by się wesprzeć,
a czy ktoś wyciągnie ją....?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.