W drogę...
Z wierzchu spróchniały, pełen wspomnień
Siedzę sam ze sobą w samotności
Niechciany, nielubiany, niesłuchany
Przyjacielem moim pióro
Co to się w me ręce wślizguje
Dialog ze mną zaciekle prowadzi
Wtem pada sztywne i milczy
Jestem sam, moja stara ręka
Już cię nie podniesie przyjacielu
Pamiętam te chwile razem spędzone
Chwile szczęśliwe, chwile sławy
Cały ten świat się zawalił
Rozbił niczym lustro
Już niepotrzebny jak stary grat.
Pora już iść, otulić się kocem
Zamknąć oczy i wybrać się w drogę…
Komentarze (4)
Jest w wierszu piękna szczerość i dystans do
życia,krótki i zwięzły a pióro uniesie nie raz :) wena
zawsze głodna Niejeden Poeta może się pod Nim podpisać
Wiersz wymowny- wzrusza i niesie refleksje
Pozdrawiam:)
Matryca wspomnien ukazujesz dusze, lecz glos uslyszysz
wkrotce...
Co za bzdury pleciesz.Znajdz wreszcie jakas bratnia
dusze
Samotność..bez dwóch zdań.. M.