drogi
Rozejdźmy się rzekła droga do drogi na rozstaju, będę wiodła do piekła ty zaś prowadź do raju. Kiedy znów się spotkały obie u kresu swoich dróg, pierwsza miała na sobie ślady miliona nóg, a ta druga w wybojach cała,ciernistymi krzewami usłana, w pierwszej chwili się wydawała znacznie mniej uczęszczana. Lecz o świcie w ostrym słońca blasku jakiś ślad można dostrzec z daleka, odciśnięty na suchym piasku krwawy ślad prawdziwego człowieka.
Komentarze (1)
Wiersz ładny, bo wczytaniu w treść nawet refleksyjny
jednak zalecam aby wiersz podzielić na strofy ale to
tylko taka drobna podpowiedź:) Mądrze napisany i
przemyślany.