Drogi Panie Konstanty...
Wczoraj znów odwiedziłem leśniczówkę
Pranie…
On też kochał tę ziemię i zawsze tu
wracał,
aby poczuć smak jezior i wiatru
smaganie,
aby dotknąć księżyca, w gwiazdach
pozatracać…
On też czuł się drobinką pod niebem
szalonym,
które pędzi jak nigdzie pierzaste
obłoki,
słuchał pieśni szuwarów i brzóz -
rozmodlonych
nad cichymi wodami zastygłej
zatoki…
Chciałbym z Tobą pomilczeć przy szklaneczce
grogu
Drogi Panie Konstanty, o pięknie tej
ziemi,
i za hojność stworzenia podziękować
Bogu…
Znowu brzozy śpiewają wierszami
Twoimi…
Komentarze (11)
Też lubię Gałczyńskiego, ale szklaneczka by nie
wystarczyła. Piękny obraz i pięknie wyrażone
pragnienie.
Jako wielbicielka wierszowanej klasyki moge tylko
dostac wypiekow z wrazenia czytajac taki wiersz,
Ooo...chyba nawet dostalam!
Pięknie napisane. Klimat jest taki...,że niejeden z
bejowiczów przyłączyłby się do tej milczącej biesiady
wśród brzóz...
Chyba wszyscy doceniamy K.I. Gałczyńskiego, niedługo
będą wspominać Hallskiego, który przybliża nam taką
piękną scenerię.
Uwielbiam poezje Gałczyńskiego... oddałeś ten klimat
doskonale
A drogi pan K I G może i mnie kiedyś dopuści do
komitywy przy szklaneczce, jeśli pan, panie hallski
nie będzie miał nic na przeciw temu pomysłowi...
Jeziora i brzozy tak pięknie i oczy Poety tam
wspomnieniem Dobry wiersz nastrojowy Ładnie napisany
I beda juz spiewac .... Uklon dla Jego i Twojej
poezji...
piękny wiersz, i też uwielbiam K.I.:)
Przepięknie...mój kochany Gałczyński....
romantycznie ze wspomnieniem we wspaniałej scenerii
brzozy, wiatr, i wszystko inne zawsze będzie szeptać
temu który pamięta.