Drohobycz
pamięta że mieszkał w nim Bruno S
ciocia Salomea
jedyna z rodziny
której Bóg pozwolił umrzeć śmiercią
naturalną
kochała psalmy Dawida
najpiękniejsze wśród pieśni pochwalnych
lecz gwiazda Dawida nie każdemu świeciła
ciocia Salomea opowiadała o chlebie
każdy okruszek świętym nazywała
a dzieci były głodne
ich problem został rozwiązany w
jadłodajni
strzałem w głowę
ciocia Salomea w aktach posiada dokument
Jude
napisano po przekątnej w ausweisie
gdy ostatni raz ją słyszałam
mówiła słabym głosem
już tylko trawy i las Branicki
płaczą
po braciach moich
Komentarze (21)
Holokaust! - czyli - zwyczane - po ludzku mówiąc -
zabijanie. żaden z siedmiu baracimojej babci nie
przeżyl okupacji. Usłyszalem we wczesnym dzieciństwie
- jedynie to - że "ich zabito, bo takie były
czasy".Babcia - po wojnie - zmenla wyznanie. Pewnie to
bardzo po żydowsku - w zamian za uratowanie życia
przez Matę Bozką - bo modlila się do Niej - po
chrześcijańsku, gdy - podczas wysiedlania do getta -
jako pierwszą z rodziny - ją mieli zastrzelić.
A wiersz - bardzo dojrzały.
Pozdrawiam Halinko:)
przekazujmy każdą cząstkę pamięci dalej - przecież
wyrośliśmy z poprzednich pokoleń. Kultura Żydów jest
mi bardzo bliska, nie tylko po lekturach książek ale
też z opowieści mojego Taty, który żył w jednej
społeczności, pełnej komitywie i normalności w
przedwojennej wsi podwarszawskiej.
pozdrawiam,:)
holokaust-to były straszne czasy
Nie będę się rozwodziła
Zamyśliłam się, poszłam za wierszem w tamten czas.
Zostawiam Ci pozdrowienia i życzenie - zawsze dobrej
pogody.
Halinko,z podziwem dla Ciebie w każdej
postaci...serdeczności :)
Piękny opis. Pozdrawiam.