Druga strona lustra
Ciemność krwi wypełnia żyły jego oczu
Wodzi w kanałach brudną mazią przeszłości
Która zapisana w trzewiach uśpionego mózgu
Jak ostrze tnie i wprowadza w gnijącą
agonię.
Agonia to ostatnia, która wciąż pamięta
Człowieka zgubionego pośród drzew upadłych
Krzyczącego bezgłośnie w otchłań
obojętności
O kończynie spożytej łakomą gangreną.
Skacząca świadomość bezlitosnym delirium
Łechtana nadzieją prenatalnych marzeń
Idzie błotnistym traktem do ulotnej
światłości
Kolorowej płomieniem, który grzeje łyżkę.
I już jak strzał armatni wdziera się w
sumienie
Kropla kosmicznej cieczy dzierżąca
perspektywy
W romansie z krwią zakrzepłą przymyka
powieki
I tworzy senne wizje wyzute z realizmu.
Tajemniczy pociąg z impetem rusza w umysł
Mijając szlabany parszywego pragmatyzmu
Miażdży z hukiem krążenie i ścina
cytoplazmę
Komórek skamlących nad braćmi upadłymi.
Nieskończoność wyobraźni jak drzazga pije w
czaszkę
Próżnia kosmosu pustoszy wrogo płuca
Wreszcie dusza butwieje pod pazernym
ciężarem
Chwilowego marzenia o drugiej stronie
lustra.
Komentarze (1)
temat na pograniczu genetyki innych światów
równoległych i zderzenie z możliwościami Temat
rozległy zahacza o świat Alicji świat po drugiej to
ten sam świat rzeczywisty.Eksperymenty z duchowością
bez wiedzy a także urojenia tworzą blokady śmiertelne
Pisałam też o tym w kilku wierszach Wiersz bardzo
ciekawy w zamyśle o zjawiskach w umyśle Na tak Podoba
mi się próba rozwikłania zagadki Brawo! ++