Drwiący uśmiech Pana Cogito
W milczeniu własnego umysłu,
Odnajduję ciszę serca.
Bogatsza o doświadczenia,
Mocniejszą się stałam w sobie.
Telefon milczy, i kawa wystygła,
Nie kroję na plasterki wspomnień.
Czekam na słowo,
Co wciąż jest milczeniem.
Jestem jak żebrak,
W którym nadzieja spalona.
Myśli niewykwalifikowane,
Nie mają składni we mnie.
W ciszy usta mówią tak dużo,
A Pan Cogito z uśmiechem
Drwiącym patrzy na mnie.
Mój strip-tease przekładni myślowej
M.Wityńska.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.