W drzewa zaklęci
Wiersz /jedenstozgłoskowy/ napisany w duecie : pierwsza, trzecia, piąta i siódma strofa : Remi S druga, czwarta i szósta : /wanda w./
W strumieniu źródła drzew odbicia stoją,
patrzą wciąż w zieleń, która las
przesyca,
lipa wraz z wiązem do siebie się tulą,
szum lasu pięknem wszystkich dziś
zachwyca.
Las się rozśpiewał o zachodzie słońca,
to wiatr wirtuoz na zielonych liściach
zagrał cudowną, prastarą balladę
o pięknej pannie zamienioną w lipę.
W kwiaty ubrana, stoi zamyślona,
promienie złote tulą ją wieczorem,
szum traw przy ścieżkach kołysze wciąż
czule,
niczym ramiona wiernego kochanka.
W swym zamyśleniu nie widzi, nie czuje,
jak czas w klepsydrze przez liście
przecieka,
ona wspomina romantyczne chwile,
upojne noce przy blasku księżyca.
Lipowa panna w wiązie zakochana,
ciągle wspomina te cudowne chwile ,
gdy grał wciąż dla niej miłosną melodię,
swoimi liśćmi niebo jej przychylał.
Zła czarownica w drzewa ich zaklęła,
dziś wiatr im śpiewa, a las mu wtóruje,
niebo wzruszone rzewnie zapłakało,
pragnie zmyć klątwę, nim sto lat
upłynie.
Lata mijają, a oni wciąż razem,
splatają dłonie w miłości listowiu,
ona wciąż smukła, on nieco zgarbiony,
chociaż zaklęci, to wciąż się kochają.
Ty-y -- Warszawa dn : 27.06.2020 r.
duet autorski : /wanda w./ i Remi S
Komentarze (32)
Dziękujemy Ewuniu za odwiedziny :) Serdecznie Ciebie
pozdrawiamy :)))
Pierwsza w fitelu!! O jak ja lubię tę chwile jeszcze z
taj pieknym wierszem :) :)
Pozdrawiam Gwiazdko :*)
☀