Drzewko
Rozebrałem choinkę,
chociaż sentymentem,
darzyłem to drzewko,
co pachniało świętem.
Bo czuć było miłość,
która się w nas budzi,
kiedy takie cudo,
stanie pośród ludzi.
Bo czuć było radość,
a szczególnie dzieci,
kiedy tak uroczo,
lampeczkami świeci.
Bo czuć było szczęście,
to trzeba docenić,
kiedy swe zapachy,
roztacza z zieleni.
Lecz przychodzi chwila,
na w smutku rozstanie.
Drzewko wypełniło,
przykładnie zadanie.
Za rok, tak jak zawsze,
obiecuję sobie,
nowe drzewko kupię,
i pięknie ozdobię.
Albo jeszcze piękniej,
czego mam żałować.
Przecież znów mi przyjdzie,
radośnie świętować.
Komentarze (3)
Fajnie w odniesieniu świątecznym. U mnie choinki stoją
do 2-go.
A wczoraj chodziłem w nowej świątecznej i w mikołaje
zielonej marynarce. Taki zakup po sezonowy :)
Ciekawa refleksja na temat choinki. Ostatnio też
rozebrałam. Rzeczywiście szkoda.
Ładnie o choince
Pozdrawiam :)