Drzewo
Co roku
Daję zrobić się na wiosnę
Choć może przybywa mi słój
Tu i tam
Czy jest sposób
Wynaturzyć się z cyklu?
Dziś nie umrę, będę czuwał
Oszczędź mi bólu narodzin
Ile śmierci przede mną
Już wyciekłych
Co za mną - nie wiem
Choć słońce wciąż wschodzi
Nie zasnę dzisiaj
Jutro je przyłapię
Wraz z pąkiem pierwszym
Schowam do ucha
Oddam temu, kto poprosi
Życie takie.
Komentarze (1)
wiersz bardzo interesujący, czyta się lekko i
chętnie... kilkakrotnie