Drzewo
od rana pobudzone słońcem
bierze się do pracy
ciągnie wodę korzeniami-stopami
zgarnia żywność liśćmi-rękami
lecz to nie jest prawdziwe
życie drzewa
bo kiedy przychodzi wieczór
otrząsa się wiatrem z wysiłku dnia
i wreszcie może otworzyć
porażone słońcem oczy
kontempluje okolicę
i podziwia rozległy świat
czerpiąc dogłębną radość z istnienia…
autor
Jacek Kołcon
Dodano: 2013-06-29 19:54:08
Ten wiersz przeczytano 932 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
ladnie :)))))
Ładne.
Podoba mi się to spersonifikowane drzewo, a
zakończenie wiersza zabrzmiało z nutą filozoficzną.
Pozdrawiam :)