Drzewo, które rozkwitło zimą...
Dla Ciebie Bibi. Nie zapominaj o kwiatkach, które rozsiewasz poza ogrodem...
Posłuchaj mnie proszę kiedyś przed
szeptaniem,
mam do wyśpiewania kilka chwil radości,
które sama przyniosłaś mi wczoraj z
ogrodu
tak skrzętnie zbierane z pomocą miłości.
Karmiłaś te chwile płatkami ze śniegu,
gnałaś do ogrodu, powracałaś w biegu,
sypnęłaś im czasem małą szczyptę soli,
one mimo tego zakwitły powoli
na tym drzewie rajskim, co go zapomniano
napoić
i życia spróbować nie dano,
sto dwadzieścia siedem listków
rozwiesiłaś
i konar tak skrzętnie dłońmi otuliłaś.
A drzewo? Wyraźnie wszystkim poruszone
kołysze koroną w prawą, w lewą stronę,
jakby chciało światu oznajmić swym
krzykiem:
JESTEŚ MOIM PIERWSZYM WIERNYM
OGRODNIKIEM!
słuchaj dziewczynko!
...ona nie słucha...
wsłuchaj się w szum liści zimą, ja nie potrafię wcale śpiewać...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.