Drzewo życia
Kiedyś przed wielu laty
było młodym i
małym
o cienkiej
przezroczystej korze
w porywach wiatru i
burz
giętkie kruche i
łamliwe
powoli wypuszczało z
siebie
zielone delikatne
liście
ozdabiając nimi
swoje gałęzie
dojrzało i rosło w
siłę
strzeliście w chmury
trwałe mocne i
potężne
zakorzeniło się w
podłoże
aby uodpornić się w
ziemi
na anomalia
pogody
kora na nim
stwardniała
izolując jego
wnętrze
od kwaśnych
deszczy
wichrów i burz
głośno szumiąc na
wietrze
pośród innych.
mijały
lata…
Kora
popękała czasem
w
palącym słońcu
deszcz
wyżłobił rany
liście
utraciły zieleni blask
gałęzie
połamał wiatr
jego
korona pochyliła
głowę ku
dołowi
straciło
swoją dostojność
i
potężną moc odporności.
Chyliło się coraz
niżej
niżej do ziemi
wiatr dokonał
zniszczenia
upadło…
z trzaskiem i
hukiem
obok swoich
korzeni.
a teraz…
leży na ziemi
pośród własnych
połamanych wokoło
gałęzi
obsypanych
wyschniętymi liśćmi
nagie odarte z
kory
samotne i
zapomniane
tylko zielony
mech
pokrył jego
powierzchnię
popękaną i
spróchniałą
przeżytym czasem
leży w
szczątkach
na mokrej i zimnej
ziemi
zasypia…
pośród nowych -
modych
wysokich
strzelistych drzew
szumiących na
wietrze
jego czas
dobiegł
końca…
Czyż nie jest podobne do nas…
Komentarze (12)
Nowe mlode drzewo czerpie zycie wlasnie z tego, ktore
upadlo, a wciaz jest karma... dla nowego zycia. Rosna
nowe pokolenia. Tworza... drzewo geologiczne...
Wyrastamy na bazie pokolen, ich tradycji i historii. I
chociaz juz jest koniec i juz nas nie ma, dalej
przeciez zyjemy w sercach naszych bliskich. To
historia zycia, jej poczatku i konca. Dziekuje Ci za
ten wiersz. Zmusza on nad reflekcja, aby zycie nasze
przezyc godnie, aby nie dac sie wiatrom i burzom, by
zniszczyly je za wczesnie.
Karolu nie zgadzam sie z Toba takie drzewo nawet po
smierci zyje w symbiozie z natura...tak jak my ludzie
rodzimy sie aby zyc hmmmmmm kazde z nas ma jakis cel w
zyciu...idzie droga przeznaczenia az do momentu kiedy
wypala sie jego swieczka...pfffffuuuu i nas nie
ma...zostajemy w pamieci naszych bliskich...wiec zycie
czlowieka jest ciut podobne do tego drzewa...oj można
by tak pisac bez konca.
Smutny, momentami wstrząsający wiersz, ale bardzo
przemawia do uczuć i wyobraźni. Trafne porównanie :
ludzie, jak drzewa - drzewa niczym ludzie.. Choć nie
zawsze aż tak smutny ich koniec.
To jest coś co się nazywa "Życie".:):):) Bardzo mądra
pointa wiersza. Wiersz z dreszczykiem.
przecież zycie własnie na tym polega. my też żyjemy po
to by umrzec.
chociaż nie tylko po to. Wiersz zmusza do myślenia.
Aż mnie dreszcz przeszył....Żyjmy zatem tak, byśmy
mogli powiedzić, że godnie żyliśmy i nie strach nam
odchodzić. Tak pięknie piszesz...
Prawdziwe Drzewo Życia, to, o którym wspomina choćby
Biblia jest wieczne... Ale tu w gestej materii
niestety nic nie jest wieczne... Oczywiście nie zawsze
chcemy o tym pamiętać.
Dobrze poprowadzony wiersz. Jednostkowy przypadek i
ciągłość życia w jednym. Jeszcze ekologiczne
odniesienia "kwaśne deszcze".
Drzewo popękane przez życie to doświadczenie aby nie
upaść w niemocy za szybko wprowadzona refleksja nad
życiem przystanek na co dalej.Dobrze skonstruowany
wiersz filozoficzne przesłanie nad kruchością życia
dobry wiersz moje uznanie
Na tym polega życie. Wszystko rodzi się po to aby
umrzeć. Bardzo ładny wiersz. Zachęcasz w nim
czytelnika do zadumy nad własną osobą. Prównanie to
jest bardzo trafne...
a ja Twe drzewo nawet ożywię, przywrócę jego piękno i
siłę. dam rzeźbiarzowi niech zrobi dzieło, tak więc
ożyje złamane drzewo...wiersz naprawde dotykający
życiowej prawdy, tylko niewielu potrafi zrobić użytek
z czegoś , co leży i obrasta mchem..
"pośród nowych - modych
wysokich strzelistych drzew
szumiących na wietrze
jego czas
dobiegł końca…"...młodych! literówka.
Zastanawiam się czy napewno to opis...tylko drzewa ?
myślę, że...dotyczy to wszystkich, wszystkiego - co ma
swój początek zapowiadający się wspaniale i
zakończenie ...samotność, opuszczenie jakby
...wygnanie. Jednym słowem narodziny, życie
i...odejście w zapomnienie!