Drzwi
Drzwi
Wpatrując się w me oczy
Przeszywasz moją duszę na wskroś
Śląc jedwabisty uśmiech
Przyspieszasz bicie mego serca
I utkwiwszy w wymiarze fantazji
Zamykam granicę zahamowań
...
Czując Twą dłoń wędrującą
Po rysach mej nieśmiałej twarzy
Zatrzymując Twój oddech na mej szyi
Kradnę ukradkiem nierówny puls
W niewinnym pocałunku
Myślami wypowiadam zaklęcie
By smak dzikiej żądzy
Zostawił ślad na pragnieniach duszy
Spacer dreszczu po brzegach mego ciała
Zakoduje w podświadomości
...
I gdy już rzeczywista chwila
Przywróci mnie do stanu trzeźwości
Otwierając zdystansowane oczy
Będziesz nie rozczytany stał, wpatrzony
A w głowie mej pozostaną nadal
Moje otwarte drzwi iluzji
Napisany: 02.11.2008
Autor: Anna M.A.
Komentarze (2)
doskonały pomysł i przesłanie. bardzo czuję temat,
podoba mi sie zakonczenie;) +
Piękne metafory. Duży plus +